------------Dwa tygodznie później---------------------------------------------------
                                                                    ***
Moje życie układało się dobrze.Jedynie to potrafię stwierdzić.Odkąd wyprowadziłam się od Alana nie miałam kontaktu z jego zazdrosną ex.Za to Alan przychodził do mnie niemal codziennie.Raz nawet urządziliśmy w moim nowym mieszkaniu imprezę,która za dobrze się nie skończyła.Sąsiedzi poskarżyli się właścicielowi,a moja opinia wśród sąsiadów za dobrze się nie układa.Dogaduję się za to z Claudią.Jest ona bardzo urocza.Mieszka ze swoim chłopakiem Carterem.Są dla mnie bardzo mili i często mi pomagają.Claudia nawet załatwiła mi pracę w biurze,trochę dziwne,że się tam dostałam..,ale okej.Jeśli chodzi o moje życie osobiste to za dużo się nie dzieje.Narkotyki odstawiłam,ale często mnie do nich ciągnie.Nikt nie mówił,że będzie łatwo,ale żeby było aż tak trudno powstrzymać się od nich?O mojej siostrze na razie nie myślę,nawet nie czytałam jej pamiętnika dalej,bo się boję.Może kiedyś to zrobię,ale na razie nie.Nie jestem jeszcze gotowa.
                                                                     *** 
Ubrana w czarną spódnicę,czarną bluzkę i szary żakiet,różowe szpilki zamknełam mieszkanie wędrowałam po Barcelonie z myślą o mojej nowej pracy.Jak tam będzie?Zaprzyjaźnię się z kimś?Ktoś mnie tam w ogóle polubi?Zauważą moje tatuaże?Będą coś do nich mieli?
Trochę zdenerwowana dotarłam wreszcie do miejsca,w którym mam pracować.Weszłam do windy,która miała mnie zaprowadzić na czwarte miejsce.Kiedy na windzie zaistniała cyfra cztery uśmiechnełam się grzecznie i weszłam na piętro.Rozejrzałam się.Pusto.Na prawo też pusto.Hmmm..Co jest?Postanowiłam rozejrzeć się po firmie.Wędrowałam właśnie koło gabinetu prezesa,ale w nim dochodziły jednoznaczne dźwięki.Zaśmiałam się i to jak,ale postanowiłam najpierw zobaczyć co tam się dzieje.Wychyliłam głowę,a moim oczom ukazał się jakiś przystojny blondyn,który leżał na rudowłosej kobiecie,która była w samej bieliźnie.Znowu się zaśmiałam,ale tym razem raczej mnie usłyszeli,bo od razu oderwali się od siebie,a rudowłosa kobieta zaczeła się ubierać.Ja w tym czasie poszłam i usiadłam sobie na krześle jakby nigdy nic.
Po około dwóch minutach moim oczom ukazał się blondyn z rudowłosą kobietą,która błyskawicznie powędrowała do windy,a ja ponownie się uśmiechnełam.
-Dzień Dobry,jestem Pablo Roccuzo,prezes firmy-powiedział i uśmiechnął się zalotnie.-Ty pewnie jesteś Diana Melison,zgadza się?-spytał.
-Tak-powiedziałam nie mogąc powstrzymać uśmiechu pojawiającego się na mojej twarzy.
-Zdaje się,że będzie pani moją sekretarką-odparł.
-Dobrze-powiedziałam.
-Proszę niech pani zapomni co ujrzała parę minut temu-rzekł trochę zawstydzony.
-Czemu miałabym zapominać?-spytałam.
-Jeśli chce pani tu nadal pracować,proszę to zrobić-powiedział i puścił do mnie oczko.A ja zbaraniałam.Ta scena była taka zabawna,a ja nie mogę o niej nikomu powiedzieć, bo zależy mi na pracy.Boshe,co się ze mną dzieje?Tak to miałabym to wszystko gdzieś,ale chciałabym chociaż spróbować zmienić się na lepsze.-Tu będzie pani biurko-powiedział mój prezes,a ja spojrzałam na niego i ujrzałam puste biurko,na którym znajdował się tylko komputer.
-Okej-powiedziałam i położyłam na nim swoją torbę.
Po pół godziny przedstawiania mi co jak i gdzie wreszcie mogłam zasiąść przy moim biurku.Uśmiechnięta poszłam zrobić mojemu szefowi kawę,o którą mnie poprosił.Zapukałam grzecznie do drzwi i weszłam do środka.Kładąc na jego wielkim biurku kawę,którą zrobiłam najlepiej jak mogłam.
-Dziękuję-odparł i uśmiechnął się do mnie szeroko po czym wyszłam i zaczełam wypełniać swoją codzienną robotę. 
                                                               ***
Po pracy postanowiłam pójść na zakupy.Niestety samotnie,ponieważ Claudia musiała jeszcze zostać w pracy,ale powiedziała,że na imprezę się wyrobi.Aaaa właśnie zapomniałabym.Dzisiaj o dwudziestej idziemy do klubu uczcić moją imprezę powitalną,a na taki genialny pomysł wpadł nie kto inny jak Alan.On to by tylko imprezował.
Przechodziłam ze sklepu na sklep,kiedy w końcu zerknełam na zegarek to omal co nie zemdlałam.Była godzina 18!A ja na 19 miała wstawić się w klubie.Zapłaciłam szybko za wybrane przeze mnie ubrania.Głównie miętowe i białe rurki,trzy bluzki każda innego koloru i z innym nadrukiem oraz morelowy żakiet,a do niego dobrałam morelowe szpilki.
Wparowałam do mieszkania i od razu pobiegłam wziąść szybki prysznic,następnie wysuszyłam szybko włosy i stanełam przed garderobą.Nie musiałam długo się zastanawiać,żeby wybór padł właśnie na tę sukienkę.
Dumna,a zarazem bardzo zadowolona ze swojego wyboru wsiadłam do taksówki,która skierowała mnie do chyba najbardziej popularniejszego klubu Barcelony,który się nazywał ,,STAR".
W środku muzyka grała chyba trzy razy głośniej niż przed klubem,ale podobało mi się to.Uwielbiałam głośną muzykę,ale nigdy nie liczyłam się z konsekwencjami,które mogły mnie spotkać za jej nadmiar.Uśmiechnięta powędrowałam do baru i usiadłam czekając na swoich znajomych.Zamówiłam na razie delikatnego drinka i piłam go powoli.Jakie szczęście,że mój pierwszy dzień pracy to właśnie piątek,czyli mogę pić ile chce.
Kiedy tak rozmyślałam przede mną ukazał się ten sam Brazylijczyk,z którym spędziłam noc.Stał przede mną i się cwaniacko uśmiechnął.
-Część piękna-powiedział.
-Hej-odparłam bez żadnego entuzjazmu.
-Może wyjdziemy z klubu i pójdziemy...gdzieś-powiedział i poruszył brwiami zalotnie.
-Czekam na kogoś-zbyłam go.
-Zdradzasz mnie?-spytał.
-pfffff-zadrwiłam i chciałam jak najszybciej,żeby przede mną staneli moi znajomi lecz ten moment nie nadszedł.
-Zatańczysz?-spytał.
-W sumie czemu nie-powiedziałam  z  myślą,że nic mi nie zaszkodzi zatańczyć z przystojnym Brazylijczykiem,który w dalszym ciągu mnie mega pociągał,ale starałam się zachować.
Staneliśmy  na środku parkietu i zaczeliśmy tańczyć.Przetańczyliśmy z trzy piosenki,ale szybko się zmęczyliśmy,więc zamówiliśmy mocnego drinka i z powrotem wróciliśmy na parkiet,rozmawialiśmy na przeróżne tematy.Nie spodziewałam się ,że Brazylijczyk okaże się taki spoko facetem,z którym można porozmawiać na każdy temat.
W końcu się poddaliśmy ze zmęczenia i podeszliśmy z powrotem do baru gdzie spotkaliśmy moich znajomych przedstawiłam im Neymara.Impreza zleciała spokojnie,a ja nie wylądowałam po niej w łóżku Neymara.Byłam zadowolona z siebie,że nie dałam się ulec pokusie.Trochę pijana odleciałam spać.
-----------------------------------------------------------------------------------
I jak wam się podoba nowy rodział?
Proszę o komentarz,jeśli oczywiście czytasz ;)

Bardzo podoba ;) widzę że główna bohaterka się zmienia na lepsze =D kocham <3
OdpowiedzUsuńPodoba, podoba ;) Nie mogę się doczekać aż Ney i Diana będą razem <3 Czekam na kolejny,kochana ;)
OdpowiedzUsuń