-Tym razem mi nie uciekniesz-powiedział i wbij swoje usta w moje ....
Odwzajemniałam jego pocałunku,ponieważ...rozpalały mnie od środka.On był taki seksowny.Myślę,że żadna laska by mu się nie oparła,Nie mogłaby.Kiedy w końcu zabrakło nam tchu odsuneliśmy się od siebie,a on spojrzał mi głęboko w oczy.
-Chyba skończę w psychiatryku-oznajmił,a ja się uśmiechnełam.
-Chyba muszę iść-powiedziałam,a on podszedł do szafki po czym wyjął stamtąd moją zgubę,a mianowicie mój kochany zegarek,po czym podał mi go.-Dzięki,myślałam,że zgubiłam,a on się szeroko uśmiechnął.
-Nie idź-powiedział nagle.
-Czemu?-spytałam.
-Bo będę tęsknił-odparł.
-Pff,za mną?No chyba nie-powiedziałam.
-No chyba tak-stwierdził i się uśmiechnął.-Nawet sobie nie wyobrażasz,jak przeżywałem,gdy rano ciebie nie było.
-Hmmm,poleciałeś do blondynki?
-Jesteś zazdrosna?-spytał.
-Nie mam o co,w ogóle się nie znamy-odpowiedziałam.
-W sumie....-jęknął.
-Na serio już pójdę-powiedziałam.
-Chociaż daj mi swój numer-powiedział.
-No dobra-powiedziałam i wyjełam z torebki karteczkę i długopis i napisałam na niej mój numer telefonu.No dobra,zmieniłam ostatnią cyferkę,ale trudno.-Paaaa-wykrzyczałam i wyszłam z jego domu.Skierowałam się najpierw na drobne zakupy po czym kupiłam tylko dresy.Reszta mi się kompletnie nie spodobała.Kiedy wparowałam do mieszkania ujrzałam tam śpiącego Alana.Postanowiłam wziąść długą kąpiel.Trwała ona około półtora godziny.No niestety.Kocham długie kąpiele,tak już miałam.
Kiedy wyszłam z wanny,wytarłam się dokładnie i ubrałam w bieliznę.Wysuszyłam włosy,a następnie podeszłam do garderoby postanowiłam się ubrać w coś cieplejszego,bo była trochę chłodnawa pogoda,więc wybór padł na to;
Ubrana już postanowiłam wyjść się rozejrzeć.Spacerowałam po okolicy paląc papierosa i rozmyślając.Moja myśl ponownie wróciła do mojej siostry,ale szybko ją spławiłam.Nie chciałam o tym myśleć.Postanowiłam,że lepiej by było,gdybym się czymś zajeła.Czymś co mnie wciągnie.Ale czym?Zawsze chciałam pójść na studia.Mieć swoje własne mieszkanie i rodzinę.Mimo iż to ostatnie się na pewno nie spełni,postanowiłam rozejrzeć się za studiami.Może mi się jakoś uda?Skoro moja siostra chciała,żebym się zmieniła,postaram się to dla niej zrobić,ale stopniowo,bo kocham swoje życie.
Weszłam do sklepu meblowego.Ujrzałam tam piękne meble i uśmiechnełam się na tę myśl.Kupię sobie mieszkanie,może i nie będzie ogromne,ale będzie moje.Tylko moje.Tylko,że miałam w Barcelonie być tylko tydzień,ale chciałabym tu zostać na dłużej.
Od razu pomaszerowałam po gazety i oglądałam się za kilkoma ogłoszeniami z napisami ,,Wynajmę".Raz nawet zadzwoniłam spytać się co i jak,ale cena okazała się być zbyt droga.Pomaszerowałam jeszcze do sklepu z ubraniami i postanowiłam kupić sobie jakąś zajebistą sukienkę.Po długim szukaniu wreszcie mi się jakaś spodobała.
Zadowolona pomaszerowałam do mojego aktualnego miejsca zamieszkania.Ale kiedy byłam już w pobliży usłyszałam głośną muzykę.W sumie miałam ogromną ochotę się nachlać,więc czemu nie?Odłożyłam torbę i  skierowałam się w stronę gdzie grała głośno muzyka.....
---------------------------------Neymar-------------------------------------------------------
Kiedy wróciłem z treningu od razu postanowiłem zadzwonić do Diany,aby się z nią ponownie umówić.Nie wiem,czy to możliwe jest w tak krótkim czasie,ale zakochałem się.Chyba.Wpisałem numer telefonu z karteczki i zadzwoniłem odebrała po drugim sygnale,a ja od razu postanowiłem przejąć kontrolę nad rozmową.
-Cześć tu Ney,chciałem się z tobą umówić-powiedziałem.
-Słucham?-odezwał się jakiś męski głos.
-Oj przepraszam,dałby mi pan Dianę-powiedziałem trochę zawstydzony,ale mimo to nie interesowało mnie,że odebrał może jej chłopak czy tam narzeczony.Ona będzie moja.
-Nie znam-odezwał się ponownie jakiś facet.
-Jak to?-spytałem.-To czyj to numer telefonu.
-Mój -odezwał się znowu męski głos.
-Aha,to przepraszam,do widzenia.-powiedziałem i się rozłączyłem.Ale mi było głupio.Diana dała mi zły numer telefonu.Niech ją szlag.Jak tak rozmyślałem postanowiłem się napić jednego piwa potem drugiego,ale odwiedziła mnie Allie,a potem już nie wiem sam co się działo....
--------------------Diana------------------------------------
Rano obudziłam się z potwornym kacem.Jednym okiem zerknełam na zegarek,a na nim widniała godzina 14:16.
-No nieźle-powiedziałam sama do siebie,po czym wstałam i udałam się do łazienki.Wziełam zimny prysznic,żeby się do końca obudzić,po czym wyszłam i wysuszyłam sobie włosy.Następnie powędrowałam do kuchni i po długim szukaniu proszka wreszcie go wziełam.Po chwili głowa mnie już nie bolała,a ja postanowiłam się ubrać to :
   
Tak wiem,zwariowałam.Zazwyczaj się tak nie ubierałam,ale zrobiłam dzisiaj sobie wyjątek.Przeglądałam się cały czas w lustrze,ale nagle ocknął się Alan.
-Co robisz?-spytał.
-Właśnie zaraz wychodzę-odpowiedziałam.
-Gdzie?
-Obejrzeć mieszkanie-oznajmiłam.
-Jak to?-ciągle dopytywał.
-Spodobało mi się tu i chciałabym tutaj zamieszkać-powiedziałam i się uśmiechnełam.
-Zwariowałaś,ale pójdę z tobą-powiedział i od razu poleciał do toalety.Po pięciu minutach wrócił ubrany i z uśmiechem na twarzy.
Pospacerowaliśmy i po około godzinie byliśmy już na miejscu.Weszliśmy do jakiegoś bloku,a tam zauważyliśmy siwego mężczyznę,który jak nas zobaczył od razu się uśmiechnął.
-Dzień Dobry,to pani dzwoniła,aby obejrzeć mieszkanie?-spytał.
-Tak-odpowiedziałam.
-No to zapraszam-powiedział i zaprowadził nas pod drzwi z numerkiem 13.Cholera.Może nie powinnam kupować tego mieszkania?Pechowa cyferka nie za dobrze wróży...Ale no cóż postanowiłam najpierw je obejrzeć.
Mieszkanie składało się z kuchni,jadalni,salonu,ogromnej łazienki i jeszcze z trzech pokoi.Podobało mi się to mieszkanie i nie zważając już w ogóle na numer mieszkania postanowiłam je wynająć.Następnego dnia miałam się zjawić na podpisanie umowy.Coś czuję,że moje życie się zmieni.Powędrowaliśmy z Alanem jeszcze do sklepu meblowego pooglądać meble,ale żadne szczególne nam do oka nie wpadły.Kiedy chodziliśmy tak po parku wpadłam na bruneta,którego już doskonale znałam ..
-Przepraszam-wyszeptał i spojrzał mi w oczy.-Diana?-spytał.
-Tak-odpowiedziałam uśmiechnięta.
-Nie poznałem cię ...-urwał.-Wyglądasz inaczej-dodał.
-To chyba dobrze-odparłam i odeszłam.Po czym Alan powiedział.
-Musimy to oblać!-krzyczał.
-------------------------Neymar---------------------------------------------------
Kiedy ujrzałem Dianę,byłem bardzo zaskoczony.Moja pierwsza myśl : ,,zawsze jest piękna,nieważne w co jest ubrana".Ale później pomyślałem,gdzie ta Diana,którą poznałem?Taka Diana mi się podobała.Nawet bardzo,teraz nie wiem co o tym myśleć.
----------------------------------------------------------------------------------
Cześć Kochani!
Przepraszam,że długo nie pisałam :( 
Brak weny :/
Jak wam się podoba ten rozdział?
Czy Diana się zmieniła?
Dalej się będzie Neymarowi podobać?
Czytasz?--------------------------------->Komentujesz ;)
A tak w ogóle to zmieniłam wygląd bloga ! 
   
  
  



:) Co za Neymar? Fajnie że się zakochał, ale jak ktoś się zmieni na lepsze to już nie ! czekam na kolejny ;) =D oczywiście extra
OdpowiedzUsuńSuper rozdział <3
OdpowiedzUsuń