*Tydzień później*
*Neymar*
W niedzielę postanowiłem po odpoczywać.Potrzebowałem tego.Rozmyślałem nad sensem swojego życia i nad tym czy nadal kocham Dianę.Ostatnio jest... inaczej.Ona ma dużo pracy,a ja mam treningi i mecze.Jakoś grafiki nam się tykają.Mało czasu ze sobą spędzamy.Co prawda ja ostatnio mam więcej czasu,ale ona?Bardzo się zaangażowała i jest na każde zawołanie agenta.Tak,ma agenta.Ostatnio nawet miała wywiad.Czy nasz związek się rozpadnie?Czy jest sens go ratować?Powinienem sobie raczej zadać pytanie:czy chce je ratować?Nie wiem,kompletnie nie wiem.Jakoś tak to nie to samo.Z Dianą to było piękne uczucie,naprawdę.Ale od kiedy pojechałem do Brazylii i zdradziłem ją jest inaczej.Nie ,nie powiedziałem jej.Wiem,że jestem okropny,ale nie miałem serca,wszystko zaczęło się walić.Nie chcę jej stracić,ale jednocześnie wolę,abyśmy się rozstali z innego powodu.Tak będzie lepiej.
W niedzielę siedziałam samotnie przed telewizorem,dopóki nie zadzwonił dzwonek.Z nadzieją powędrowałam,że może to Ney?Niestety się zawiodłam.
-Witaj Carlos,co cię tu sprowadza?-zapytałam.
-Ostatnio jesteś jakaś smutna,pomyślałem,że wpadnę-powiedział i wyjął wino zza pleców,a ja skusiłam się na uśmiech.
-Pewnie zapraszam-odparłam i go wpuściłam.Uwielbiałam go,zawsze był w dobrym humorze i starał się mnie rozśmieszyć.To był naprawdę świetny facet.
-Co oglądasz?spytał kiedy już wszedł do salonu.
-Jakąś komedie romantyczną-odpowiedziałam obojętnie.
-Oh widzę,że się tu psujesz-powiedział i poszedł do kuchni otworzyć szampana.-To mów co się dzieje-powiedział.
-Mam kryzys w związku-przyznałam.
-Właśnie,dowiem się w końcu kim jest ten szczęściarz?-zapytał.
-Neymar Da Silva-odpowiedziałam.
-Ten piłkarz?-spytał.
-Tak,tak,właśnie on-przyznałam.
-Zaraz,a to nie go ostatnio przyłapano z seksowną modelką?-spytał.
-Że co?!-wiedziałam,że nie chodziło o mnie.
-No normalnie-powiedział i postukał coś w telefonie i mi pokazał,a ja zamarłam.Pewnie już cały świat wiedział,a ja nie.Zajebiście.Zaczełam płakać,ale z drugiej strony,nie raz już tak pisano,a okazywało się coś innego.Postanowiłam to sprawdzić ubrałam się i ruszyłam taksówką do miejsca zamieszkania Neymara,wiedziałam,że zaprzeczy,ale chciałabym to zobaczyć w jego oczach.Oczy nie kłamią.
W niedzielę siedziałam samotnie przed telewizorem,dopóki nie zadzwonił dzwonek.Z nadzieją powędrowałam,że może to Ney?Niestety się zawiodłam.
-Witaj Carlos,co cię tu sprowadza?-zapytałam.
-Ostatnio jesteś jakaś smutna,pomyślałem,że wpadnę-powiedział i wyjął wino zza pleców,a ja skusiłam się na uśmiech.
-Pewnie zapraszam-odparłam i go wpuściłam.Uwielbiałam go,zawsze był w dobrym humorze i starał się mnie rozśmieszyć.To był naprawdę świetny facet.
-Co oglądasz?spytał kiedy już wszedł do salonu.
-Jakąś komedie romantyczną-odpowiedziałam obojętnie.
-Oh widzę,że się tu psujesz-powiedział i poszedł do kuchni otworzyć szampana.-To mów co się dzieje-powiedział.
-Mam kryzys w związku-przyznałam.
-Właśnie,dowiem się w końcu kim jest ten szczęściarz?-zapytał.
-Neymar Da Silva-odpowiedziałam.
-Ten piłkarz?-spytał.
-Tak,tak,właśnie on-przyznałam.
-Zaraz,a to nie go ostatnio przyłapano z seksowną modelką?-spytał.
-Że co?!-wiedziałam,że nie chodziło o mnie.
-No normalnie-powiedział i postukał coś w telefonie i mi pokazał,a ja zamarłam.Pewnie już cały świat wiedział,a ja nie.Zajebiście.Zaczełam płakać,ale z drugiej strony,nie raz już tak pisano,a okazywało się coś innego.Postanowiłam to sprawdzić ubrałam się i ruszyłam taksówką do miejsca zamieszkania Neymara,wiedziałam,że zaprzeczy,ale chciałabym to zobaczyć w jego oczach.Oczy nie kłamią.
*Neymar*
Gdy siedziałem w salonie i zajadałem się popcornem ktoś zadzwonił do drzwi.Nie wiedziałem kto to może być,bo nikogo się nie spodziewałem.Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem kobietę,o której ostatnio bardzo dużo myślałem.I były to brudne myśli.
-Mogę wejść?-spytała mnie Eva.
-Oczywiście-odpowiedziałem.-Jak tu przyleciałaś?
-No normalnie,niedługo mam tu sesję-odpowiedziała i weszła do środka.Zadowolona ruszyła na kanapę i rozsiadła się.Spanikowałem.Co jeśli Diana się dowie,o nas?Osz,kurde.
-Jak długo tu będziesz?-spytałem zdenerwowany.
-Tydzień-odparła.-Ale chyba zdążymy,co?-spytała.
-Jasne.-odpowiedziałem i poszedłem do kuchni się czegoś napić.Nagle jej dłonie mnie objęły.Ta kobieta doprowadzała mnie do szału.Nie zaprzeczę...............
Parę minut później zadzwonił dzwonek do drzwi,zdziwiony poszedłem otworzyć,ponieważ Eva spała.Zamknąłem drzwi do sypialni i ruszyłem.W drzwiach zobaczyłem Dianę.
-Cześć,możemy pogadać?-spytała.
-Yyyy,no pewnie,wejdź-powiedziałem i wpuściłem ją do środka.-To o czym?
-O nas-powiedziała.-Już nie jest tak jak kiedyś. 
-Fakt-powiedziałem.
-Co się zmieniło?-spytała mnie.Nie miałem pojęcia co powiedzieć?Hmmm,zdradzam cię,ale mimo wszystko coś do ciebie czuję?To dobra odpowiedź.
-Sam nie wiem-odpowiedziałem unikając wzroku.
-Wiesz,widziałam zdjęcie twoje z jakąś dziewczyną i...-urwała i spojrzała na schody.Powędrowałem za jej wzrokiem.Stała tam Eva w mojej koszuli.Nie no zajebiście.Spojrzałem z powrotem na Dianę.Płakała.Następnie wyszła i mocno walnęła drzwiami.
***
BOM 


Nie no teraz to namieszalas...mam nadzieje ze sobie to jakos wyjasnia i beda razem :) A Neymar niech w koncu przejrzy na oczy :)
OdpowiedzUsuńa tak swoja droga to cudne :* :* :* zdjecie :)
UsuńŚwietne ale koniec mnie dobił czekam na next
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńŚwietne
OdpowiedzUsuń