czwartek, 29 października 2015

18....daleko od niego


-Że słucham?!Tak na stole?Przecież to nie wypada,tam gdzie ludzie jedzą!To nie higieniczne!-wrzeszczała matka Neymara.
-A co w dzisiejszych czasach jest higieniczne?-spytałam łagodnie.
-Mamo,uspokój się-doradził Ney.Ojej,jaki maminsynek się z niego zrobił.Świetnie.
-Jak mam się uspokoić skoro mój syn jest w związku z jakąś dziwką?-spytała już podle.Wkurzyłabym się.Wkurzyłabym się,gdyby to było kłamstwo.Kiedyś miała trudności z pogodzeniem się z prawdą,ale teraz radzę sobie z tym znacznie lepiej.Wiem,że jestem dziwką.Dużo razy mnie już tak nazywano,no cóż już to zaakceptowałam.
-Mamo,jak ty..-zaczął Ney,ale mu przerwałam.
-Przestań-zaczełam,a wszyscy się na mnie spojrzeli.Matka Neymara miała łzy w oczach,jego ojciec za to był zaskoczony reakcją swojej żony.Neymar za to był wściekły,ale uważnie się mi przyglądał.-Wiem,że chcesz mnie teraz bronić-swoje słowa skierowałam do Neymara.-Ale to nic nie da.Taka jest prawda,ja nie zaprzeczę słowom twojej mamy,jestem dziwką-powiedziałam pewnie.-Jeśli nie chcesz się za mną wiązać zrozumiem to-powiedziałam, wzięłam torebkę i ruszyłam ile sił w nogach,daleko stąd...Daleko od Brazylii,daleko od jego rodziny,daleko od niego.
*Neymar*
-A ty gdzie się wybierasz?-spytała mnie moja matka.
-Do Diany,to moja dziewczyna-powiedziałem nieśmiało.
-Kochasz ją?-spytała,a mnie zatkało.Czy ją kocham?Nie wiem.Nie mam pojęcia,czy kocham Dianę tak jak w filmach romantycznych,czy taka jak moi znajomi są zakochani po uszy w swoich partnerkach,czy tak jak w opowieściach rodziców z dzieciństwa.Po prostu nie wiem,czy to jest miłość.Nigdy tego nie czułem,więc jak mam wiedzieć,że to jest właśnie to?
-Nie wiem-odpowiedziałem zupełnie szczery.
-No więc właśnie,lepiej idź na górę prześpij się z tym,a zobaczysz,że nie warto-powiedziała,a ja nie wiedziałem co zrobić.Postanowiłem wyjść kiedy moja matka nie będzie patrzyć...
Parę godzin później wyszedłem niezauważony ogrodem.Niestety,ktoś tam właśnie był.
-Idziesz gdzieś?-spytał mój ojciec.
-Miałem zamiar,czy to źle?-spytałem,bo nie wiedziałem po czyjej stronie jest.
-Jak ją kochasz to powinieneś pójść-odparł.
-Właśnie tego nie wiem-odpowiedziałem zagubiony.
-Jak to?
-Normalnie.
-Byłeś kiedyś zakochany?-spytał,a ja musiałem na to odpowiedzieć szczerze,chociaż mu.
-Nie.
-Kiedyś się zakochasz,zobaczysz,miłość przyjdzie sama,nie szukaj jej na siłę.
-Skąd wiesz,że to robię?-spytałem,a ojciec spojrzał się na mnie.-Też nie lubisz Diany?Uważasz,że jest dziwką jak matka?
-Nie,nie uważam tak.Dziwka nie potrafi się do tego przyznać-a ja dopiero po tych słowach coś zrozumiałem.Zrozumiałem jak oboje się zmieniliśmy chociażby przez te dwa tygodnie.

*******************
Może to i ostatni post w tym miesiącu,a może nie.
Nie wiem,jestem niezdecydowanym człowiekiem.
Mam nadzieję,że rozdział się podoba,mimo iż jest znowu(cholernie)krótki.
Ale chociaż się nie musicie męczyć z długim czytaniem.
xD
 

 

wtorek, 27 października 2015

17.Kiedy straciłaś dziewictwo?


-To ile już dni jesteście razem?-spytała mnie urocza mama Neymara.Urocza do bólu ,która ma zabójczy wzrok.Skąd wiem?Może stąd,że nie spuszcza ze mnie wzroku?
-Od ponad dwóch tygodni -odpowiedziałam najgrzeczniej jak mogłam.
-Oh,widzę, że masz tatuaże ...-urwała.No Nie.
-Tak jak pani syn - odparłam I w tym momencie sytuacja stała się bardzo napięta.Pani Nadine normalnie zabijała mnie wzrokiem ,a ja ją.Za to panowie tylko spoglądali to na mnie to na Nadine.
-U kobiet nie wypada - powiedziała nadal patrząc na mnie znienawidzonym wzrokiem.
-Niby czemu?-spytałam.
-Kobiety powinny szanować swoje ciało,dbać o siebie -powiedziała.
-Faceci nie?-spytałam chichocząc w głębi.
-Ile masz lat?-spytała.Znowu.
-18 - odparłam.
-Ilu miałaś chłopaków?-spytała,a ja się zastanowiłam.Kurde.
-Nie wiem - odpowiedziałam.
-Jesteś dziewicą?-spytała.
-Nie -opowiedziałam patrząc jej w oczy.
-Kiedy straciłaś dziewictwo?
-Nie pamiętam -odparłam szczerze.Neymar Junior i Neymar Senior tylko słuchali.No nie powiem pewnie ich to zaciekawiło.
-To sobie przypomnij - uśmiechneła się szyderczo Nadine.
-Hmmm...z trzy lata temu - powiedziałam szczerze.
-Że co?!-krzykneła mama Neymara.
-Wow -dodał Neymar ,a ja tylko się zarumieniłam..
-Jak miałaś 15 lat?-spytała łagodnie Nadine.
-Tak-powiedziałam.
-Z iloma to robiłaś?-spytała.Kurde ile tych pytań.
-Nie wiem,nie liczę - odpowiedziałam.Zaczynało mnie to już wkurzać ,nie STOP od samego początku wkurza ło.
-Robiliście to już z Neymarem?-spytała.A ja zaczęłam się śmiać.
-Mamo..-powiedział łagodnie Ney.
-Tak pierwszy raz ,był na stole -odparłam szyderczo i wtedy rozpętałam katastrofę.
----------
Bardzo przepraszam ,że taki krótki ,jak wejdę na laptopa to napisze dłuższy ,a na razie lecę spać ,Dobranoc wam ❤

niedziela, 18 października 2015

16.Moja mama cię chyba nie lubi.

*Dwa tygodnie później*
-Ile można na ciebie czekać?!-spytał Ney trochę już zirytowany.
-A czego oczekujesz?Muszę wyglądać świetnie!-odparłam takim samym tonem.Bo musiałam.
-Polubią cię,zobaczysz-powiedział spokojnie.Jak on może być taki spokojny?A no tak przecież to nie do moich rodziców idziemy.Ale przecież moi nie żyją.Wspomnienia z dzieciństwa zmusiły mnie do jednej łzy.Tylko jednej,bo przecież nie mogłam się rozmazać!Niedługo się spóźnimy.Ale w sumie może powinnam wam opowiedzieć jak tam mi się układa:
Z Neymarem idzie mi na razie nieźle,przez te dwa tygodnie pokłóciliśmy się tylko dwa razy z czego raz tak bardzo.Czasami tak trzeba,nie przeżyjesz bez sprzeczki ze swoim facetem.Tak już po prostu musi być.Może niektórzy tego nie rozumieją,ale na pewno znajdzie się osoba,która rozumie mnie w tej sytuacji.
Pomysł na kolacje z rodzicami Neymara oczywiście nie był mój.Za żadne skarby bym o tym nawet nie pomyślała,a co dopiero zaproponowała.Rodzice Neymara są bardzo ciekawi mojego charakteru,bo nie wierzą,że istnieje taka ,,cudowna" kobieta ,o której tyle mówi Ney.Urocze prawda?Naprawdę nawet ich nie znam,a mają już u mnie minusa...

***
Dojechaliśmy.Właśnie wysiadam z luksusowego samochodu Ney'a i zaczynam się denerwować jeszcze bardziej.W sumie bardziej zdenerwowanym być nie można.To dla mnie za szybko.Za szybko to się stało.Z Neymarem nie jestem nawet miesiąc,a on już zaprosił mnie do swoich rodziców.Kiedy się zgodziłam?Musiałam być zapatrzona w jego piękne oczy,gdy odpowiadałam na to pytanie.Musiało tak być,inaczej nie uwierzę.
-W porządku?-spytał mnie Neymar.
-Jak ma być w porządku?-odpowiedziałam pytaniem.Chociaż jestem szczera..
-Spokojnie-powiedział i wziął moją dłoń i ruszyliśmy.Drzwi otworzyły się od razu,a w nich ujrzałam starszego Pana Da Silvę.
-Tato to jest Diana,Diano to jest mój ojciec-powiedział Neymar grzecznie,a ja podałam dłoń jego tacie,który się do mnie serdecznie uśmiechnął.
-Miło mi-zaczełam.
-Mi również-odparł.-Proszę wchodźcie-dodał.Weszliśmy do środka.Dom rodziców Neymara był bardzo elegancki.Podobał mi się no,ale wiadomo,że urządziłabym go inaczej.Weszliśmy do jadalni i zasiadliśmy przy stole,mamy Neymara nadal nie było.
-Spokojnie Nadine zaraz przyjdzie-powiedział Neymar Senior.-To czym się interesujesz Diano?-spytał,a ja spojrzałam szybko na Neymara.Właśnie czym się interesuje?
-Aktorstwem -odpowiedziałam chociaż już mnie to trochę nudziło.
-Fascynujące,grałaś juz w jakimś czy filmie lub w jakiejś produkcji?
-Właściwie to dopiero nagrywany -odparłam.-Gram jedną z głównych bohaterek -dodałam dumnie.
-Naprawdę?Będę musiał koniecznie obejrzeć ...
-Serial-zakonczyl szybko Neymar.
O nie.Jeśli sobie przypomnę co ja tam już nabrałam to..o bosze ,lepiej by było ,aby rodzice Ney'a tego nie widzieli.Jestem jedna z glownych bohaterek ,ale wiadomo ,gram ta złą.Nagraliśmy dopiero 9 odcinków z 120 ,a byle ja tam już uprawiałam seks z trzema facetami.Na tym się nie kończy.Jest tam parę scenek z seksu ,to jest główny powód o który sje poklocilam z Neymarem.Podsumowując rodzice Neymara nie mogą tego zobaczyć.
-Nie wiem czy to będzie dobry pomysł - przyznał szczerze Neymar,który przerwał chwile ciszy.
-Niby czemu?-zapytał tata Neymara.I w tym momencie zza łukiem pojawiła się mama Neymara niosąc smacznego (mam nadzieje) kurczaka.Spojrzała na mnie dziwnie ,a ja już wiedziałam ,że mnie nie lubi i,że zapowiada się wspaniały wieczór...
Spojrzałam na Neymara I z jego twarzy tez można było to wywnioskować. ,,Moja mama cie chyba nie lubi" .
--------
Jeśli są błędy(jak zwykle) to przepraszam :(
Jak wam się podoba?Jej dawno nie pisałam ...
Przepraszam was najmocniej ,postanawiam poprawę ❤




niedziela, 4 października 2015

15.Ha!Ty też byłeś zazdrosny!

Co powinnam zrobić ,jeśli pół imprezy jakaś dziewczyna o imieniu ,,Rebecka" rozmawia z moim chłopakiem?Powinnam być zazdrosna?Jestem w chuj.Nigdy tego uczucia nie czułam ,ale no cóż ,nie jest zbyt przyjemne.A ja?Co mam robić?Idę właśnie po kolejnego drinka ,nie ma co.Przy barze wpadłam na przystojnego blondyna ,facet musiał być nadziany, to było widać.Di,ocknij się masz faceta.Ktory właśnie podrywa jakąś laskę.
-Cześć ,jestem Eric -przywitał się.
-Miło mi ,jestem Diana -odparłam I uśmiechnełam się.Pomyślałam sobie czemu nie,skoro szanowny mój chłopak zachowuje się jakby w ogóle nie miał dziewczyny ,to czemu ja mam udawać ,że wszystko jest okej ?Bo przecież nie było.
-Co tutaj robi taka śliczna kobieta?-zapytał.Urocze.Typowy tekst na podryw ,zawsze splawialam takich mężczyzn ,ale w sumie nie mogę.Nie dziś.
-Myślę -odpowiedziałam całkiem skromnie.Najwyraźniej mężczyzna okazał się w porządku ,bo dalej nie prawił mi żadnych komplementów ,przegadaliśmy całą noc ,z czego ostatecznie zauważyłam jak Neymar tańczy z ta cała Rebecką na parkiecie.On,był raczej trzeźwy ewentualnie po jednym piwie ,ale ona była nieźle pijana.Kręciła przed nim pupa i nie tylko.Postanowiłam wkroczyć do akcji ,póki jeszcze mogę.Wziełam Ericka za rękę i poprowadziłam na parkiet.Taniec szedł nam nieźle ,tak nieźle ,aby wszystkie oczy skupiły się na nas.Nawet Neymara.Widziałam w jego oczach te zazdrość.Cieszyłam się z tego ,ale w końcu Neymar podszedł do nas i bez żadnych szarpanin spytał się przystojnego blondyna czy może ze mną zatańczyć.Erick ,z uprzejmości bynajmniej tak mi się wydawało się zgodził i ruszył w kierunku Rebecki, i zostawił mnie samego z Neymarem.No ładnie.
-Co ty odwalasz?-spytał mnie Neymar ,jego pytanie potwornie mnie zdziwiło.Ja?Nie no błagam ludzie ,zabijcie mnie.
-Tylko tańczę -odparłam całkowicie niewinnie.
-Tylko?I to z kim!-wykrzyczał mi do ucha.
-Aha,bo ty z Rebecką możesz?-spytałam.
-NIE mam pojęcia o co ci chodzi ,Rebecka nie robiła nic złego.-bronił ja.Bez przesady.
-Nic złego nie robiła?Ona kręci ci dupskiem przed nie powiem  czym ,a ty uważasz ,że jest okej?-wykrzyczałam.
-Diana ...-urwał.
-Jakie znowu Diana !-No nie powiem wkurzyłam się.Żaden facet nie doprowadził mnie do takiego stanu.No nieźle panie Neymar.Bravo.
-Rebecka, jest moja kuzynka -powiedział I zaczął się śmiać.
-Aaaa to tobie wszystkie kuzynki tańczą tag dupą i cie tak podrywają? !-bosze czy zrobiłam z siebie aż taką idiotkę?-Zrobiłeś to specjalnie -połączyłam fakty.-Wiedziałeś ,że będę zazdrosna.
-Tak to prawda ,aczkolwiek trochę nie wyszło -powiedział I podrapal się po karku ,aczkolwiek następnie spojrzał w kierunki Ericka z wściekłością.
-Ha!Ty też byłeś zazdrosny !
-No niestety ,masz mnie ,tego się raczej nie da ukryć - powiedział I pocałował mnie.Neymar jest od pewnego czasu bardzo czuły i delikatny.Nie wiem czemu ,ale podoba mi się to.Wcześniej był taki szalony i szybki ,a teraz widzę ze się zmienił i wierzę ,że na lepsze,jestem tego pewna.
------------------------------
Króciutki ,ale mi się podoba ❤

piątek, 2 października 2015

14.Panie gwiazdo?

Następnego dnia wstałam dość późno i ledwo co zdążyłam do pracy.Jeśli można było to w ogóle nazwać praca.Praca ,która dopiero co zaczełam.No dobra ,niech będzie.Założyłam szybko bluzkę na ramiączkę w kwiatki i różowe spodnie.Ubrałam się uroczo ,dziewczęco inaczej mówiąc.
Dzień mi minął fajnie.Gram bohaterkę ,która jest brzydko mówiąc ,straszna suką, ale chociaż ładnie się ubiera.Podoba mi się to.Znaczy podoba mi się ta rola.Nie musze nic grać ,bo i tak taka jestem.
Kiedy skończyłam prace przed domem ujrzałam mojego kochanego skarba, a mianowicie chodzi mi o Neymara.Stał przed moim blokiem ,i przeglądał coś w telefonie.Musze przyznać i to z pewną skromnością, że dużo kobiet może mi zazdrościć takiego faceta.Był niesamowity ,nie tylko w łóżku ,ale i na boisku.Był taki czuły wczoraj.To było piękne.Boże, co ja gadam ?
-Hej ,co tu robisz?-spytałam Neymara ,a ten jak poparzony upuścił telefon.Sytuacja była dość śmieszna, gdyż Neymar zareagował błyskawicznie.Podniósł go i spojrzał na mnie zdenerwowany.
-Przestraszyłaś mnie -odparł.
-Przykre -powiedziałam zadowolona.
-Mogłem go zepsuć.-dodał.
-ojej ,dramat ,wtedy poszedł i kupił byś se taki sam,dla ciebie to przecież żaden wydatek ,panie gwiazdo -powiedziałam szczerze.
-Panie gwiazdo?Uważasz mnie za rozkaprysioną gwiazdę ?
-A to co się właśnie nie wydarzyło to nie jest powód?-spytałam I najwyraźniej go to zabolało.Poszedl.Tak po prostu. Nie rozumiałam jego zachowania ,bo powiedziałam tylko sama prawdę,a prawda w związku jest najważniejsza ..,prawda?Kurde.Weszłam wiec do mieszkania i zrobiłam sobie obiad,w miedzy czasie napisałam sms-a do Neymara:Jezu,przepraszam.
Nie wiem w sumie nawet za co przepraszam ,ale to zrobię.Jesteśmy para jeden dzień ,a już się pokłóciliśmy.Widac ze nigdy nie byliśmy w prawdziwym związku.Podsuumowując zachowujemy się jak dzieci.
Odpowiedź przyszła ,dopiero po paru minutach.Nie wiem czemu,może długo myślał nad odpowiedzią?
,,Dobra ,zapomnijmy, jutro idziesz ze mną i z chłopakami do klubu?"
Pomyślałam ,że czemu nie.Wiec postanowiłam mu odpisać;
Jasne ;) Tam gdzie zawsze?
,,Tak,20"
Będę.

Nasza konwersacja skończyła się ,a ja wzięłam kąpiel i pouczylam się roli,a następnie usnełam.
Następnego dnia wzięłam szybki prysznic i ubrałam się.Pośpiesznie ruszyłam do pracy?
Kiedy wróciłam była godzina 18.23 ,no nie powiem długi się zeszło dziś.Szybko wybrałam ten strój :

Kiedy dotarłam do klubu to znalazłam Neymara w grobie znajomych ,których kojarzyłam ,ale nie znałam dziewczyny ,która miała na niego maślane oczka.
----------------------------
BoM ❤